Karp zatorski w sosie z czerwonego wina
Gdy podróżujemy po Polsce warto wcześniej dowiedzieć się, co i gdzie zjeść, jakie są regionalne tradycje, z jakich produktów słynie miejsce, do którego właśnie zawitaliśmy. Bardzo cieszy mnie, że zaczęto doceniać i promować wartość polskich produktów regionalnych, ich tradycję, unikatowy smak wynikający z położenia geograficznego, niedostępny nigdzie indziej. Jeśli planujecie spędzić wakacje lub weekend podróżując po Polsce zachęcam do zapoznania się z produktami regionalnymi pochodzącymi z danego obszaru. Ich pełną listę z podziałem na województwa znajdziecie na stronie internetowej Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi (www.minrol.gov.pl).
Ja z mojego ostatniego wypadu weekendowego wróciłam do domu z pięknym karpiem zatorskim. Jego hodowlę w Małopolsce rozpoczęto jeszcze za panowania Bolesława Krzywoustego. Współczesna hodowla powstała ze skrzyżowania karpia polskiego (galicyjskiego) z czystymi liniami: węgierską, jugosłowiańską, gołyską i izraelską. Charakteryzuje ją dobre wygrzbiecenie (czyli łatwo ją filetować), zwarta forma i oliwkowy kolor. Ma delikatne mięso, a rybi zapach, za którym nie wszyscy przepadają, delikatny i nienachalny.
Karpia przygotowałam z sosem z czerwonego wina, a inspirowałam się przepisem Pascala Brodnickiego na Karpia winiarza z książki Pascal kontra Okrasa, a podałam go z sałatką ziemniaczaną. Filetowanie karpia okazało się być bardzo proste dzięki filmikom instruktażowym, które znalazłam w wyszukiwarce internetowej. Pozostałe po filetowaniu "resztki" czyli głowę, ogon i szkielet wykorzystałam do przygotowania pysznego bulionu rybnego, zgodnie z zasadą, że nic nie może się zmarnować!
Ja z mojego ostatniego wypadu weekendowego wróciłam do domu z pięknym karpiem zatorskim. Jego hodowlę w Małopolsce rozpoczęto jeszcze za panowania Bolesława Krzywoustego. Współczesna hodowla powstała ze skrzyżowania karpia polskiego (galicyjskiego) z czystymi liniami: węgierską, jugosłowiańską, gołyską i izraelską. Charakteryzuje ją dobre wygrzbiecenie (czyli łatwo ją filetować), zwarta forma i oliwkowy kolor. Ma delikatne mięso, a rybi zapach, za którym nie wszyscy przepadają, delikatny i nienachalny.
Karpia przygotowałam z sosem z czerwonego wina, a inspirowałam się przepisem Pascala Brodnickiego na Karpia winiarza z książki Pascal kontra Okrasa, a podałam go z sałatką ziemniaczaną. Filetowanie karpia okazało się być bardzo proste dzięki filmikom instruktażowym, które znalazłam w wyszukiwarce internetowej. Pozostałe po filetowaniu "resztki" czyli głowę, ogon i szkielet wykorzystałam do przygotowania pysznego bulionu rybnego, zgodnie z zasadą, że nic nie może się zmarnować!
Składniki:
Filet z karpia zatorskiego,
150 g cebuli
1/2 łyżki mąki
250 ml czerwonego wina wytrawnego
3 gałązki tymianku
1 liść laurowy
1 łyżeczka cukru
szczypta pieprzu cayenne
1 goździk
1 marchewka
natka pietruszki
50g masła
25 g rodzynek
sól i świeżo mielony pieprz
Przygotowanie:
Rodzynki moczymy w ciepłej wodzie przez 15 minut. Filet z karpia przyprawiamy solą i pieprzem. na patelni rozgrzewamy 20 g masła, podsmażamy posiekaną cebulę, marchew pokrojoną w talarki i namoczone wcześniej rodzynki. Dodajemy mąkę oraz czerwone wino i cały czas mieszamy. Do sosu dodajemy tymianek, liść laurowy, cukier, goździk, sól i pieprz. Gotujemy około 10 minut, ciągle mieszając. Połowę sosu przelewamy do naczynia żaroodpornego, na wierzchu układamy kawałki karpia i zalewamy pozostałym sosem. Przykrywamy naczynie folią aluminiową i odstawiamy na 30 minut. Rozgrzewamy piekarnik do 200 stopni (termoobieg). Wstawiamy karpia do piekarnika na około 30 minut. Po tym czasie z naczynia z rybą wyjmujemy gałązki ziół i liść laurowy i przekładamy karpia do naczynia, w którym będzie podawany. Jeśli sos jest zbyt wodnisty, to wlewamy go na patelnię i podgrzewamy, aż zredukuje się do właściwej konsystencji. Do sosu dodajemy resztę masła i mieszamy. Dodajemy posiekaną pietruszkę, doprawiamy do smaku solą i pieprzem. Gotowym sosem polewamy karpia.
Komentarze
Prześlij komentarz