Sernik czekoladowy z malinami
Kochani, prezentuję Wam dzisiaj rewelacyjny, rozpływający się w ustach, obłędny, kremowy sernik czekoladowy! Zdecydowanie powoduje wzrost poziomu endorfin. O tym serniku myślałam już dawno, szukałam tylko pretekstu, a kiedy się znalazł, nie czekałam ani chwili na to, by go zrobić. Eksperyment udany w 100%. Polecam gorąco!
Składniki:
Spód:
200 g kruchych herbatników czekoladowych (mogą być bezglutenowe)
120 g stopionego masła
Masa serowa:
4 tabliczki czekolady gorzkiej Goplana (360 g)
50 g masła
500 g twarogu mielonego
250 g serka mascarpone
400 g mleka skondensowanego (1 puszka)
4 jajka
1 łyżka mąki ziemniaczanej
4 jajka
1 łyżka mąki ziemniaczanej
1 łyżka ekstraktu waniliowego
maliny do dekoracji
Przygotowanie:
Spód: Herbatniki kruszymy w malakserze, następnie mieszamy z roztopionym masłem. Przygotowujemy formę o średnicy 24-25 cm. Dno wykładamy papierem do pieczenia, zapinamy obręcz, pozostawiając papier na zewnątrz. Dno tortownicy wykładamy masą z herbatników, mocno dociskamy. Spód pieczemy w piekarniku w temperaturze 180 stopni przez 8 minut, wyjmujemy i studzimy.
Masa serowa: Połamaną czekoladę z masłem rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Studzimy. Wszystkie składniki na masę serową powinny mieć temperaturę pokojową. Wszystko oprócz czekolady miksujemy lub ucieramy ręcznie w misie miksera tylko do połączenia się składników. Nie miksujemy zbyt długo, by niepotrzebnie nie napowietrzać masy serowej. Dzięki temu sernik nie wyrośnie i nie opadnie po upieczeniu. Kiedy składniki się połączą stopniowo dodajemy roztopioną czekoladę i mieszamy lub miksujemy. Czekoladową masę serową przelewamy do formy na spód z herbatników. Na dno piekarnika wstawiamy naczynie żaroodporne lub blaszkę z wrzącą wodą. Sernik pieczemy w temperaturze 150 stopni przez 70 minut (bez termoobiegu). Po upieczeniu sernik studzimy przy lekko uchylonym piekarniku. Wystudzony wkładamy na całą noc do lodówki. Schłodzony sernik dekorujemy malinami.
Masa serowa: Połamaną czekoladę z masłem rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Studzimy. Wszystkie składniki na masę serową powinny mieć temperaturę pokojową. Wszystko oprócz czekolady miksujemy lub ucieramy ręcznie w misie miksera tylko do połączenia się składników. Nie miksujemy zbyt długo, by niepotrzebnie nie napowietrzać masy serowej. Dzięki temu sernik nie wyrośnie i nie opadnie po upieczeniu. Kiedy składniki się połączą stopniowo dodajemy roztopioną czekoladę i mieszamy lub miksujemy. Czekoladową masę serową przelewamy do formy na spód z herbatników. Na dno piekarnika wstawiamy naczynie żaroodporne lub blaszkę z wrzącą wodą. Sernik pieczemy w temperaturze 150 stopni przez 70 minut (bez termoobiegu). Po upieczeniu sernik studzimy przy lekko uchylonym piekarniku. Wystudzony wkładamy na całą noc do lodówki. Schłodzony sernik dekorujemy malinami.
No nie, ale cudownie wygląda :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! A smakuje genialnie, więc gorąco polecam!
UsuńUwielbiam połączenie czekolady i malin!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
www.kornikwkuchni.blogspot.com
Zgadzam się, że to udany duet. Pozdrawiam!
Usuńprzemawiają do mnie te 4 tabliczki czekolady..
OdpowiedzUsuńZdecydowanie! Pozdrawiam!
UsuńBoski :) I tyle w nim czekolady :) Totalna rozpusta.
OdpowiedzUsuńJak szaleć, to na bogato! Pozdrawiam!
UsuńChyba mamy podobne spojrzenie na czekoladę ;) ja również w klimatach malinowo-czekoladowych występuję w konkursie ;)
OdpowiedzUsuńTo bardzo udane połączenie! Pozdrawiam!
UsuńO Boże! Jak to wspaniale wygląda!!!
OdpowiedzUsuńZapewniam, że równie wspaniale smakuje!
UsuńSernik, czekolada i maliny... I to wszystko razem, w tak smakowitym połączeniu. Hm, przepraszam, czy ja już za życia trafiłam do nieba, ze mogę patrzeć i mam przepis na takie smakowite słodkości? Oj łasuchem jestem strasznym, ciągle wydaje mi się, że mam ochotę na słodkości. Dobrze, że nie idzie mi w boczki, bo wtedy już by była tragedia :)
OdpowiedzUsuńA ja mam nadzieję, że ten sernik poszedł mi we włosy i paznokcie;) Pozdrawiam!
UsuńJuż widzę, że bez dokładki by się nie obyło :)
OdpowiedzUsuńOj nie obyło się.....
UsuńNo muszę powiedzieć, że nie często trafiam, na takie ciasta, które posiadają wszystkie składniki, które uwielbiam. Tu tak właśnie jest. Jeszcze jakop wisienki, na torcie maliny. Uwielbiam takie połączenia i z pewnością wykorzystam ten przepis, na moje nadchodzące urodziny.
OdpowiedzUsuńWszystko co najlepsze:) Pozdrawiam!
UsuńHej :) Mam nadzieje ,ze jeszcze dlugo dane mi będzie sledzic Twoje wpisy, ponieważ uwazam, ze są one jak najbardziej wartosciowe :) Nie chiałbym więc zyc z mysla, ze za jakiś czas, w niedalekiej przyszłosci oglosisz zamkniecie bloga z racji malego zainteresowania nim Naprawde posiadasz ogromny talent do pisania, na pewno spotkasz mnie tu czesciej :) Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZapraszam do śledzenia moich poczynań w kuchni i wspólnego gotowania. I bez obaw, w gotowanie i blogowanie jestem bardzo zaangażowane i nie planuję z tego rezygnować! Pozdrawiam serdecznie:)
Usuń